Prawnicy miesiąca

Rząd zmienia zasady w spółdzielniach. Co to oznacza dla mieszkańców?

Opublikowano dnia 06.11.2025 09:08 przez Robert Bagiński
Rząd zmienia zasady w spółdzielniach. Co to oznacza dla mieszkańców?

Nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, przyjęta przez Radę Ministrów, może zmienić codzienne funkcjonowanie ponad trzech tysięcy spółdzielni i kilku milionów Polaków. Z pozoru brzmi to technicznie i urzędowo, ale stawką są rzeczy bardzo konkretne: wpływ na to, kto zarządza naszym blokiem, jak wydawane są pieniądze z czynszu, a także to, jak łatwo można stać się pełnoprawnym właścicielem swojego mieszkania.

Rząd chce uporządkować zasady działania spółdzielni. Zwłaszcza te obszary, gdzie przez lata dochodziło do konfliktów, nadużyć i tzw. „cichych układów” na walnych zgromadzeniach.

Nowe przepisy dotyczą trzech kluczowych kwestii: ograniczenia pełnomocnictw na walnych zgromadzeniach, likwidacji zdalnego głosowania oraz  ułatwień w przekształcaniu mieszkań spółdzielczych we własność.

Koniec z „sztucznymi pełnomocnikami”

Dotychczas każdy członek spółdzielni mógł udzielić pełnomocnictwa dowolnej osobie. Brzmiało to demokratycznie — ale w praktyce sprzyjało manipulacjom.

W wielu dużych spółdzielniach powstały grupy tzw. „łowców pełnomocnictw”. Osoby te chodziły od mieszkania do mieszkania i zdobywały podpisy od seniorów czy osób niezaangażowanych, obiecując „pomoc” lub „załatwienie sprawy”. Potem masowo pojawiały się na walnych zgromadzeniach i przegłosowywały wszystko tak, jak chciały wpływowe grupy lokalne.

Udział w walnych zgromadzeniach osób, które uzyskały pełnomocnictwa w wyniku błędu lub podstępu, miał na ogół na celu umożliwienie przegłosowania uchwał zgodnie z intencją określonych grup" - napisano w uzasadnieniu projekt.


Dlatego pełnomocnikiem będzie mogła zostać jedynie osoba bliska (rodzina lub partner), adwokat lub radca prawny, albo inny członek tej samej spółdzielni.

Co więcej, pełnomocnik nie będzie mógł głosować przy wyborze zarządu lub rady nadzorczej. O tych decyzjach mieszkańcy będą musieli decydować osobiście.

Efekt? Trudniej będzie tworzyć „układy” i przejmować kontrolę nad spółdzielnią zza kulis.

Koniec z głosowaniem przez internet

W czasie pandemii część spółdzielni przeszła na głosowania zdalne. Dla wielu mieszkańców było to wygodne, bo można było podjąć decyzję bez wychodzenia z domu. Jednak ten model wywoływał też kontrowersje.

Do Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływały skargi, że zdalne głosowania mogą być wykorzystywane do „przepychania” uchwał poza kontrolą mieszkańców.

Dlatego nowelizacja przywraca tradycyjne walne zgromadzenia, w sali, twarzą w twarz. Celem jest większa przejrzystość i możliwość realnej dyskusji.

Łatwiejsza droga do uzyskania pełnej własności mieszkania

Wiele osób wciąż mieszka w lokalach spółdzielczych, które formalnie nie są ich pełną własnością. Przekształcenie na pełną własność często trwa latami — szczególnie gdy spółdzielnia zwleka lub „przetrzymuje” wnioski. Nowa ustawa ma to zmienić.

Jeżeli spółdzielnia nie wykonuje niezbędnych czynności, mieszkaniec będzie mógł wystąpić do sądu o zobowiązanie jej do działania. Sąd rozpatrzy sprawę szybciej i w trybie procesowym. To duża zmiana, która może przyspieszyć uwłaszczenie setek tysięcy mieszkań.

Co to oznacza dla mieszkańców? Po pierwsze, większą kontrolę nad decyzjami oraz bardziej przejrzyste zarządzanie pieniędzmi. Trudniejsze będzie przejmowanie spółdzielni przez „grupy wpływu”, a co najważniejsze - nowe przepisy stworzą łatwiejszą drogę do uzyskania pełnej własności mieszkania.

Projekt trafi teraz do Sejmu. Jeśli przejdzie bez poprawek, zmiany mogą zacząć obowiązywać już w tym roku.

Robert Bagiński

Fot. iStock

Najciekawsze opinie

Ostatnie wiadomości