Prawnicy miesiąca

ETPCz: 20 tys. euro kary dla Polski za 15 lat walki o ojcostwo

Opublikowano dnia 15.11.2025 20:49 przez Robert Bagiński
ETPCz: 20 tys. euro kary dla Polski za 15 lat walki o ojcostwo

Prawie 15 lat przewlekłego postępowania w sprawie o zakwestionowanie ojcostwa, które zakończyło się dopiero po osiągnięciu pełnoletności przez dzieci, doprowadziło do bezprecedensowego wyroku. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) w Strasburgu zasądził od Polski 20 tysięcy euro zadośćuczynienia na rzecz skarżącego.

Wyrok ten jest surowym sygnałem dla polskich sądów, że czas ma kluczowe znaczenie w sprawach dotyczących relacji rodzinnych, a bierność organów może naruszać fundamentalne prawo do życia prywatnego i rodzinnego (Art. 8 Konwencji).

Dwa domy, dwóch ojców i trudna prawda

Historia, którą rozstrzygnął ETPCz, jest dramatycznym studium skomplikowanych relacji rodzinnych i zawiłości polskiego prawa. Sprawa dotyczyła mężczyzny, który w latach 2004-2009 pozostawał w nieformalnym związku z kobietą zamężną, prawnikiem z zawodu. W trakcie tego związku urodziło się dwoje dzieci.

Zgodnie z prawnym domniemaniem ojcostwa, mąż matki został automatycznie wpisany jako ojciec w rejestrze urodzeń. Jednak biologiczny ojciec nie zamierzał rezygnować z więzi z dziećmi. Był z nimi silnie związany emocjonalnie.

„Dzieci były świadome swojej sytuacji i zaakceptowały fakt, że mają dwóch ojców.”


Przez pewien czas wnioskodawca i jego partnerka prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Sytuacja zmieniła się, gdy związek się rozpadł. Matka, obawiając się o swoją karierę sędziego, naciskała na wycofanie pierwszego wniosku o zaprzeczenie ojcostwa, co wnioskodawca uczynił. Po zakończeniu relacji kontakt z dziećmi został drastycznie ograniczony i ostatecznie przerwany całkowicie. Rozpoczęła się prawna batalia o uznanie ojcostwa i możliwość kontaktu.

Labirynt biurokracji: 15 Lat bez decyzji

Polska procedura prawna jest niezwykle restrykcyjna. Mężczyzna, który uważa się za biologicznego ojca dziecka objętego domniemaniem prawnym, nie ma prawa do samodzielnego wszczęcia postępowania. Może to zrobić jedynie prokurator, jeśli wymaga tego dobro dziecka lub interes publiczny. W 2010 r., po ustaniu relacji, skarżący ponownie wystąpił do prokuratora.

Mimo że wnioskodawca przedłożył wyniki badań DNA potwierdzających jego biologiczne ojcostwo, droga do sądu zajęła ponad dwa lata i trzy miesiące. Dopiero 4 stycznia 2013 roku prokurator okręgowy wszczął postępowanie w sądzie rejonowym. I tu zaczęła się prawnicza „droga przez mękę”.

Sąd przez kolejne lata borykał się z procedurami, brakiem dowodów doręczeń, wyznaczaniem opiekunów-kuratorów dla niepełnoletnich dzieci, a nawet nieobecnościami sędziego. Postępowanie trwało, a dzieci osiągały pełnoletność. Postępowanie w pierwszej instancji, wszczęte w 2013 r., pozostaje nadal w toku.

Mężczyzna walczył o swoje prawa niemal do osiągnięcia pełnoletności przez dzieci, co w praktyce pozbawiło go możliwości ustalenia ojcostwa w momencie kluczowym dla rozwoju relacji rodzinnych.

ETPCz: brak sprawności i pozytywnych obowiązków

Skarżący, wyczerpawszy krajową ścieżkę (w tym skargę na przewlekłość), złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, zarzucając Polsce utrudnianie dostępu do sądu i naruszenie Art. 8 Konwencji – prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.

Trybunał w swoim wyroku wytknął polskim władzom fatalną opieszałość:

„Trybunał zauważa, że cały proces decyzyjny dotyczący ojcostwa skarżącej został naznaczony poważnym brakiem sprawności.”


Co istotne, ETPCz odniósł się również do zarzutów, że to sami uczestnicy postępowania dążyli do jego przedłużenia. Trybunał był w tej kwestii nieugięty, przypominając polskiemu rządowi o fundamentalnej zasadzie:

[Trybunał] przypomniał jednak, że brak współpracy stron nie może zwolnić władz z ich pozytywnych obowiązków wynikających z art. 8.”


Trybunał podkreślił, że upływ czasu w sprawach dotyczących relacji z dziećmi ma ogromne znaczenie. Sąd krajowy, pozwalając na tak drastyczną przewlekłość, pozbawił skarżącego realnej możliwości ustalenia jego ojcostwa.

Konsekwencje wyroku: 20 tys. euro za zbyt wolną sprawiedliwość

W konsekwencji stwierdzonych naruszeń prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz braku sprawności organów państwa, Trybunał orzekł, że Polska ma zapłacić wnioskodawcy 20 tysięcy euro zadośćuczynienia. Do kwoty tej musi być doliczony podatek, którym mężczyzna może zostać obciążony.

Wyrok ETPCz z 9 października 2025 r. w sprawie A.W. przeciwko Polsce (nr 1307/21) jest ważnym sygnałem dla polskiego sądownictwa. Udowadnia, że choć krajowe przepisy chronią domniemanie ojcostwa, to opieszałość i brak wytycznych co do terminów w sprawach o ustalenie prawnej więzi z dzieckiem stanowią naruszenie międzynarodowych standardów praw człowieka. W sprawach rodzinnych, zwłaszcza z udziałem dzieci, czas to nie tylko pieniądz, ale przede wszystkim nienaruszalne prawo do budowania relacji.

Opr. Robert Bagiński

Najciekawsze opinie

Ostatnie wiadomości