29 marca 2025 roku będzie symbolicznym dniem dla rynku współdzielonej mobilności w Polsce – firma Panek ogłosiła zawieszenie swojej usługi carsharingu. Choć Panek pozostaje jednym z liderów wynajmu samochodów w Polsce, jego przygoda z wynajmem aut na minuty dobiega końca. Powód? Prozaiczny, choć jednocześnie znamienny dla całej branży: biznes się po prostu nie spina.
Dlaczego Panek rezygnuje z carsharingu?
Decyzja Panka nie jest zaskoczeniem dla osób śledzących rynek carsharingu. Firma wskazuje na trzy główne powody, które sprawiły, że dalsze prowadzenie tej usługi stało się nieopłacalne:
- Zbyt wysokie koszty napraw – intensywna eksploatacja i nieprawidłowe użytkowanie pojazdów generowały ogromne straty.
- Brak wsparcia dla operatorów – w Polsce wciąż brakuje ulg podatkowych czy preferencyjnych rozwiązań dla firm zajmujących się współdzieloną mobilnością.
- Rosnące koszty ubezpieczeń – carsharingowe floty są bardziej narażone na szkody, co winduje ceny polis.
Dodatkowo, carsharing stanowił zaledwie 20% przychodów Panka w 2024 roku, co nie pozwalało na utrzymanie rentowności tej usługi.
Sytuacja na rynku carsharingu – trudne czasy dla mobilności współdzielonej
Decyzja Panka to nie tylko kwestia wewnętrznych problemów firmy, ale również sygnał dla całego sektora. Polski rynek współdzielonej mobilności przeżywa trudne chwile.
W ostatnich latach wielu operatorów mierzyło się z problemami finansowymi, a niektórzy musieli podjąć drastyczne kroki restrukturyzacyjne. Sam Panek przechodził trudny okres po wykryciu nieprawidłowości przy sprzedaży używanych aut w 2023 roku. W szerszej perspektywie obserwujemy również spadek rentowności operatorów hulajnóg i skuterów elektrycznych, a także problemy systemów rowerów miejskich.
Adam Jędrzejewski, były prezes stowarzyszenia Mobilne Miasto, podsumował to krótko: „Polska przeszarżowała ze współdzieloną mobilnością. Model biznesowy, który działa w Berlinie czy Amsterdamie, u nas się nie sprawdza”.
Czy carsharing w Polsce ma przyszłość?
Choć Panek zawiesza usługę, nie oznacza to końca carsharingu w Polsce. Przykładem jest Traficar, który w ciągu ostatniego roku powiększył swoją flotę o 60%. Z kolei Bolt, znany głównie z hulajnóg, coraz śmielej rozbudowuje swoją ofertę transportową, wchodząc na nowe rynki i zwiększając liczbę pojazdów.
Jednak przyszłość carsharingu zależy od tego, czy uda się rozwiązać kluczowe problemy branży – zmniejszyć koszty, wprowadzić ulgi dla operatorów i przekonać użytkowników do bardziej odpowiedzialnego korzystania z pojazdów. Bez tego kolejne firmy mogą podjąć decyzję podobną do Panka.
Co dalej z Panek Rent a Car?
Mimo zawieszenia carsharingu, Panek nie znika z rynku. Firma nadal będzie oferować wynajem aut na doby, obsługę flotową, wynajem długoterminowy i usługi na lotniskach. Carsharing był ambitnym, ale ryzykownym projektem – a teraz Panek wraca do modelu biznesowego, który przynosi stabilne dochody.
Czy to koniec współdzielonej mobilności w Polsce? Niekoniecznie. Ale jedno jest pewne – rynek wymaga zmian, jeśli ma przetrwać kolejne lata.
źródło zdjęcia: https://x.com/kremelloo/status/1618548626992795650/photo/1
Marta Stuchowska