Zespół ds. deregulacji, kierowany przez przedsiębiorcę Rafała Brzoskę, przedstawił kolejną serię propozycji mających uprościć przepisy i poprawić warunki prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Wśród zaproponowanych zmian znalazły się zarówno reformy podatkowe, jak i ułatwienia dla obywateli niezwiązanych z biznesem. Co tym razem proponuje prezes InPostu?
Kluczowe propozycje podatkowe
Co proponuje Brzoska? To kilka z jego tez:
- Likwidacja podatku od przerzuconych dochodów – wprowadzonego w 2022 roku w ramach Polskiego Ładu. Podatek ten, obejmujący firmy powiązane z zagranicznymi podmiotami, jest krytykowany za nadmierną biurokrację i skomplikowane procedury rozliczeniowe.
- Skrócenie terminu zwrotu VAT – solidni podatnicy z nieskazitelną historią mieliby otrzymywać zwrot podatku w ciągu 20 dni, co znacząco poprawiłoby płynność finansową firm, zwłaszcza eksporterów.
- Podniesienie limitu jednorazowej amortyzacji – obecne limity (10 tys. – 100 tys. zł) miałyby wzrosnąć do 1 mln zł, co zachęcałoby przedsiębiorców do inwestowania w środki trwałe.
Potencjalne ułatwienia dla obywateli miałyby obejmować
- Przejrzystsze rachunki za prąd – wprowadzenie jednolitego standardu faktur, które będą bardziej czytelne i zawierać m.in. całkowity koszt oraz porównanie zużycia energii z poprzednimi okresami.
- Większa moc instalacji fotowoltaicznych bez pozwoleń – zwiększenie limitu dla instalacji, które można montować bez zezwoleń, z 150 kW do 500 kW.
- Łatwiejsza wycinka drzew na prywatnych nieruchomościach – uproszczenie procedur związanych z uzyskiwaniem pozwoleń na usunięcie drzew przez osoby prywatne.
Deregulacja w praktyce
Zespół Rafała Brzoski – znanego przedsiębiorcy (miliardera, założyciela InPost) – przygotował pakiet deregulacji i uproszczeń podatkowych na zlecenie premiera Donalda Tuska. Propozycje te mają docelowo ułatwić życie firmom poprzez redukcję biurokracji i obciążeń. Budzą jednak kontrowersje, bo mogą faworyzować biznes kosztem reszty społeczeństwa. W jaki sposób?
Obniżki podatków często pociągają za sobą m.in. wzrost deficytu i pogorszenie jakości usług publicznych. Deregulacja może wiązać się z poluzowaniem ochrony pracowników. Wśród postulatów zespołu Brzoski znalazła się zmiana przepisu wymagającego dotąd zatrudniania cudzoziemców wyłącznie na umowę o pracę. Umowy cywilnoprawne dają znacznie słabszą ochronę niż etat – brak w nich gwarancji płatnego urlopu, zwolnienia chorobowego, pewności zatrudnienia czy ochrony przed nagłym zwolnieniem. Pozwalając pracodawcom omijać etat przy cudzoziemcach, deregulacja może stworzyć dwutorowy rynek pracy: imigranci (a potencjalnie i część Polaków) byliby zatrudniani na gorszych warunkach, podczas gdy etat ze wszystkimi świadczeniami stałby się rzadziej dostępny. Już teraz polski rynek pracy jest podzielony na segment „lepszy” (etaty) i „gorszy” (śmieciówki). A to tylko niektóre z obaw, które podnoszą eksperci.
W teorii zespół Brzoski stawia na zmniejszenie biurokracji i większą elastyczność przepisów, co ma przełożyć się na szybszy rozwój gospodarczy i ułatwienia w codziennym funkcjonowaniu. Czy propozycje znajdą uznanie w rządzie? Czas pokaże.
Eksperci zauważają, że wiele z przedstawionych postulatów jest już realizowanych lub znajduje się w trakcie legislacji. Część z nich to odświeżone wcześniejsze pomysły, co rodzi obawy o brak innowacyjności i realnego wpływu na poprawę sytuacji przedsiębiorców. Choć inicjatywa deregulacyjna Rafała Brzoski ma na celu uproszczenie przepisów i poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej, eksperci wskazują na potrzebę głębszej analizy i bardziej odważnych reform, aby skutecznie rozwiązać kluczowe problemy przedsiębiorców w Polsce.
źródło zdjęcia: https://x.com/RBrzoska/status/1894420216618049945/video/1
Cezary Majewski