Sąsiedzkie spory o liście i drzewa, które spadają na teren sąsiada, albo przechodzą przez ogrodzenie to od zawsze wielki problem. Najlepiej od razu na początku porozmawiać po sąsiedzku i ustalić zasady spornych spraw. Ale jeśli to się nie uda można powołać się na prawo.
Największy problem stanowią liście spadające z drzew. Kto ma np. sprzątać te liście, któe spadają z drzew które nie rosną na posesji? W takiej sytuacji przepisy nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Zarówno właściciel drzewa, jak i właściciel działki, na którą spadły liście, mogą nie być pewni, czyim obowiązkiem jest posprzątanie działki. Dziś obowiązujące przepisy prawa cywilnego nie nakładają na właściciela drzewa obowiązku sprzątania liści, które opadły na teren sąsiada.
Inaczej sprawa ma się z gałęziami przechodzącymi z drzewa sąsiada na nasz teren, a zupełnie inna dotyczy korzeni drzewa, które są po drugiej strony. Co wtedy, czy możemy bez problemu obciąć gałąź, która zwisa z drzewa sąsiada na nasz teren? I jak widzimy, że korzeń drzewa sąsiada rozrósł się na nasz grunt, to czy możemy to bez problemu usunąć?
„Zgodnie z przepisami prawa cywilnego, właściciel gruntu ma prawo do przycinania gałęzi przechodzących na jego teren, jednak musi przy tym pamiętać o pewnych zasadach” – przestrzega dziennik.pl. Według artykułu 150 kodeksu cywilnego, właściciel działki, na którą przedostają się gałęzie sąsiada, może je obciąć. Jednak wcześniej powinien wyznaczyć sąsiadowi termin na ich usunięcie. Taki termin zwykle wynosi od jednego do dwóch tygodni” – pisze dziennik.pl. Jeśli właściciel drzewa tego nie zrobi, można bez problemu uciąć gałęzie.
Inaczej ma się sprawa z korzeniami przechodzącymi pod ogrodzeniem. W takiej sytuacji przepisy pozwalają na ich natychmiastowe usunięcie bez potrzeby informowania o tym fakcie sąsiada, gdyż korzenie mogą uszkodzić nam instalacje np. elektryczną.
Najlepiej jednak wszystko ustalić z sąsiadem.
Źródło: dziennik.pl