Choć zdali trudny egzamin, wybrali sądy i są gotowi do pracy, wciąż nie mogą objąć stanowisk. Przyszli asesorzy sądowi - absolwenci XIII rocznika aplikacji sędziowskiej - znaleźli się w urzędniczym czyśćcu. Bez wynagrodzenia, bez ubezpieczenia, bez aktu mianowania. Czekają – i pytają: jak długo jeszcze?
Rok 2025 rozpoczął się dla aplikantów sędziowskich trudnym sprawdzianem: egzamin zdało zaledwie 177 z 258 osób. W kwietniu wybrali dostępne stanowiska asesorskie, a już w maju zakończyło się wypłacanie stypendiów. Mimo że Krajowa Rada Sądownictwa w maju i czerwcu zatwierdziła kandydatury i skierowała wnioski do prezydenta RP, akty mianowania nie zostały wręczone do dziś.
Bez pracy, bez środków, bez odpowiedzi
Jak opisuje portal Prawo.pl, asesorzy próbują uzyskać informacje zarówno w Kancelarii Prezydenta, jak i Kancelarii Premiera - bezskutecznie. „Nie mamy pojęcia”, „nie możemy niczego potwierdzić” – słyszą. Tymczasem końcem czerwca stracili prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, a wcześniej – do stypendium. Ich sytuacja życiowa stała się dramatyczna - są zmuszeni rejestrować się w urzędach pracy lub podłączać do ubezpieczeń małżonków.
„Utrzymujemy się ze skromnych oszczędności lub zaciągamy pożyczki” - mówią przyszli asesorzy. Nie mogą wykonywać zawodu, do którego przygotowywali się przez lata, często kosztem życia prywatnego. Jak podkreślają - wszystko to robili, by wesprzeć polski wymiar sprawiedliwości, który cierpi na braki kadrowe.
W szczególnie trudnej sytuacji jest m.in. aplikantka w 8. miesiącu ciąży. Jeśli akt mianowania nie zostanie wręczony w terminie, nie otrzyma ubezpieczenia chorobowego i nie będzie mogła skorzystać z urlopu macierzyńskiego.
Interwencje i apele. RPO włącza się w sprawę
Aplikanci kierują pisma do Prezydenta RP oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Zwracają uwagę na systemowe niedopatrzenia, które skutkują realnymi konsekwencjami finansowymi i zdrowotnymi. Podkreślają, że podobna sytuacja miała miejsce także w poprzednich latach, ale wówczas opóźnienia nie były aż tak dotkliwe.
Jak podkreśla sędzia Maciej Świder, rzecznik Stowarzyszenia Votum, opóźnienia w mianowaniach powtarzają się co roku. W jego ocenie konieczna jest reforma całego procesu – skrócenie terminów dla Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz Krajowej Rady Sądownictwa, a także przyznanie prawa do stypendium do momentu wręczenia aktu mianowania.
„Sądy potrzebują wsparcia, a asesorzy są gotowi do pracy. Trzeba tylko administracyjnie umożliwić im wejście do systemu”
- podsumowuje.
Robert Bagiński