WAŻNE

Dagmara Pawełczyk-Woicka: „Mieli już obiecane stanowiska”

Opublikowano dnia 09.06.2025 11:46 przez Robert Bagiński
Dagmara Pawełczyk-Woicka: „Mieli już obiecane stanowiska”

Wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich pokrzyżowała plany wielu środowisk, także tych związanych z wymiarem sprawiedliwości. Jak ujawnia Dagmara Pawełczyk-Woicka, część sędziów miała już otrzymać polityczne obietnice objęcia konkretnych stanowisk. Teraz, jak twierdzi szefowa KRS „to dla nich tragedia”. 

Wybory z 1 czerwca zakończyły się wygraną kandydata obywatelskiego popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Jednak emocje wokół ich konsekwencji politycznych nadal nie cichną. Prezydent RP jest kluczową postacią w procesie sędziowskich awansów i nominacji.

Kulisy politycznych oczekiwań w wymiarze sprawiedliwości


W rozmowie z Sylwestrem Latkowskim, przewodnicząca KRS wskazuje na niepokój, jaki zapanował w części środowiska sędziowskiego. Jak ujawniła, pojawiły się sygnały, że część stanowisk w sądach została niejako „zarezerwowana” jeszcze przed wyborami.

"Ktoś obiecał te stanowiska sędziowskie. Mieli już rozpisane, kto w czyje miejsce wejdzie, a tu nagle się nie da zrealizować tych obietnic. I to jest dla nich tragedia po prostu"

- powiedziała Pawełczyk-Woicka.

Wypowiedź ta wywołuje pytania o skalę politycznego zaangażowania w proces obsadzania funkcji sędziowskich. Jeśli informacje te się potwierdzą, mogą sugerować, że struktury władzy przygotowywały się do głębokich zmian personalnych w wymiarze sprawiedliwości, licząc na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego.

"Wydaje mi się, że to będzie powolny koniec tej władzy w sądach. Bo nie są w stanie zrealizować swoich obietnic. A mam sygnały, że tak zrobili"

- dodała szefowa KRS.

Niezrealizowane obietnice i narastająca frustracja 

Choć deklaracje te nie są poparte konkretnymi nazwiskami, ani dokumentami, pojawiają się w szerszym kontekście napięcia między środowiskami sędziowskimi, a organami władzy wykonawczej. Dotyczą także pytania o niezależność sądów i standardy konstytucyjne w demokratycznym państwie prawa.

Wybory prezydenckie z 2025 roku, choć zakończone, wciąż mają swoje polityczne reperkusje. I choć oficjalny proces przekazania władzy przebiega zgodnie z prawem, nieformalne mechanizmy i wcześniejsze oczekiwania środowisk pozostają tematem żywej debaty.

 Brak realizacji obietnic, na które niektórzy sędziowie liczyli, może sprawić, że część z nich zacznie „puszczać oko” w stronę opozycji lub prezydenta Karola Nawrockiego. To stwierdzenie może budzić kontrowersje, ale przede wszystkim jest przykre – sędziowie powinni kierować się wyłącznie literą prawa i zasadą sprawiedliwości, a nie sympatiami politycznymi. Niestety, bywa z tym różnie.

Robert Bagiński

Najciekawsze opinie

Ostatnie wiadomości